Tags
Language
Tags
June 2025
Su Mo Tu We Th Fr Sa
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
    Attention❗ To save your time, in order to download anything on this site, you must be registered 👉 HERE. If you do not have a registration yet, it is better to do it right away. ✌

    https://sophisticatedspectra.com/article/drosia-serenity-a-modern-oasis-in-the-heart-of-larnaca.2521391.html

    DROSIA SERENITY
    A Premium Residential Project in the Heart of Drosia, Larnaca

    ONLY TWO FLATS REMAIN!

    Modern and impressive architectural design with high-quality finishes Spacious 2-bedroom apartments with two verandas and smart layouts Penthouse units with private rooftop gardens of up to 63 m² Private covered parking for each apartment Exceptionally quiet location just 5–8 minutes from the marina, Finikoudes Beach, Metropolis Mall, and city center Quick access to all major routes and the highway Boutique-style building with only 8 apartments High-spec technical features including A/C provisions, solar water heater, and photovoltaic system setup.
    Whether for living or investment, this is a rare opportunity in a strategic and desirable location.

    «Schronisko» by Marika Krajniewska

    Posted By: Gelsomino
    «Schronisko» by Marika Krajniewska

    «Schronisko» by Marika Krajniewska
    Polski | ISBN: 9788365615114 | MP3@64 kbps | 4h 35m | 126.2 MB


    „Tutaj ludzie są jak bezpańskie psy. Tylko że dla nich nie ma schronisk. Nie ma miejsc, gdzie mogliby przeczekać passę, zupełnie nie taką, jak być powinna. A życie dokłada nowe… I też nie najlepsze… Bohater Krajniewskiej ma obsesję złota i obsesję matki. I poczucie, że zawiódł wszystkich. Już nie dostrzega, nie chce dostrzec, że sam został zawiedziony, ale także zwiedziony. Dla takich nie ma schronisk, ale… Czy jego schronieniem okaże się więzienie innego człowieka? Proszę zobaczyć”. IZABELA SZOLC, PISARKA.

    Czterdziestowatowa żarówka wypełniała przybudówkę swoją mglistą poświatą, nie zostawiając miejsca na nic więcej. Tego światła było za dużo, dusiło, nawet dudniło w uszach. W środku stały trzy łóżka, dwa materace były rzucone w kąt. Metalowe stare łóżko, które wcześniej zajmował Paweł, teraz należało do Siwego. Jego ręce i nogi przykułem kajdankami do ramy łóżka. Wszystkie czynności wykonywałem mechanicznie, nie pozwalając myślom zawładnąć mną, by nie pojawiły się wątpliwości, które teraz byłyby jak nieproszeni goście. Kurczaka ulokowaliśmy na łóżku przy ścianie, wcześniej odsuwając je trochę, aby zapobiec uderzeniu w nią głową. I tu kajdanki na rękach, łańcuchy na nogach. Ten sam proces dotyczył Wnuka. Z jednym wyjątkiem. Towarzyszyło mu skamlenie Siwego i nasilający się zgrzyt kajdanek o metalową ramę. Zrobiliśmy to szybko, po czym wymknęliśmy się, zamykając za sobą drzwi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że teraz już jest za późno na tchórzostwo…?